Rozdział
3
-
Mianowicie?
- Strasznie
do siebie pasujecie. Normalnie para idealna!
- Kurwa
ekspertka się znalazła -___-. A więc ta pierdolnięta to Ino.
Tu siedzi
Sakura.
- Miło mi.
- To Temari,
a tam siedzi Hinata. No to teraz chłopaki. To jest Sai, Sasuke i
Shikamaru. Powiedziała kolejno wyliczając na palcach. - Ci dwaj
debile to Naruto i Kiba. A to jest Akihito ale można do niego mówić
Aki.
- Fajnie cię
poznać Aki! - powiedział i podał mu rękę. Ten jednak nie miał
zamiaru się zaprzyjaźniać. Tylko na niego popatrzył i się
odwrócił. Okumura zdziwił się jego zachowaniem.
- EEE! Nie
przejmuj się nim! Zawsze ciężko z nim zawiązać kontakt! Usiądź
gdzie chcesz. - powiedziała i uśmiechnęła się do chłopca. Kiedy
usiadała, on obok niej, ponieważ nie znał wszystkich za dobrze. Od
razu wyrobił swoją opinię do każdego.
„Sai
wygląda na zboczeńca. Ten cały Sasuke też jest spoko, ale trochę
taki zadumany w sobie. Shikamaru... hmm... Nie wiem co ni nim myśleć,
bo zasnął. Naruto i Kiba – jedno słowo : zajebiści. Akihito
jest jakiś dziwny. Taki … gburowaty.
Ino i Sakura
są fajne i ładne. Temari za to sexy, a Hinata taka kawaii. No i
oczywiście ma niezłe zderzaki. A Shiro! DZIEWCZYNO! GDZIE TY BYŁAŚ
PRZEZ CAŁE MOJE ŻYCIE! ZOSTAŃ MOJĄ ŻONĄ!” Po skończonym
posiłku znajomi zaczęli kolejno zadawać pytania nowemu koledze.
- Mieszkasz
sam? - zapytała Haruno.
- Nie. Razem
z moim młodszym bratem, Yukio.
- Yukio?
Znam go! Poznaliśmy się na obozie jeszcze w podstawówce. - dodała
zielonooka.
- A czy
potrafisz unieść jakąś dowolną rzecz ogonem. - zapytał Inuzuka.
- Hai!
Zademonstruje! - w tym momencie złapał swoją unikalną kończyną
shake'a, a rękoma bawił się telefonem. Wszyscy byli tym
zachwyceni. Tylko nie jedna osoba.
- Wow! Dobry
jesteś!( pieseł znowu w akcji! dop. aut.).
- Ile twój
ma długości? - zapytał Sai. Ino zdenerwowana pierdolnęła mu z
całej siły z tyłu głowy.
- Baranie!
Co ty mu w ogóle za pytania zadajesz! Nie dość, że my musimy
znosić twoje zboczone gadki to jeszcze jego w to wciągasz?!
- Sai,
naprawdę lepszego momentu nie mogłeś wyłapać -.- - dodała
Shiro. Nagle na twarzy Sasuke pojawił się uśmiech od ucha do ucha.
- Co cię
tak bawi? - zapytała jego dziewczyna.
- W ten
piątek rodzice wyjeżdżają w 3 dniową delegację. Oczywiście mój
kochany braciszek nie mógł sobie odmówić zrobienia imprezki.
Napisał, że mogą przyjść też moi znajomi. Tak więc w piątek o
godzinie 20.00 zacznie się party do białego rana. Kto się pisze? -
zapytał.
- Sasuke!
Kto nie poszedłby na imprezę? Mam rację, datttebayo?
Wszyscy
pokiwali głowami twierdząco.
- No!
Naruto, Kiba! Uchlejemy się jak świnie i później obudzimy się w
wannie! - krzyknął Rin obejmując swoich kolegów za ramiona.
- HAI! -
odpowiedzieli chórkiem.
- Ah... Ci
chłopcy... Oni się nigdy nie zmienią. Rin! Nawet nie wiedziałam,
że pijesz! - powiedziała Ino.
- Ciężko
mi się do tego przyznać ale... NIE MA TAKIEJ IMPREZY NA KTÓREJ BYM
SIĘ NIE NACHLAŁ! NIE BYŁO, NIE MA I NIE BĘDZIE!
- O___O
Aha. Ojej! Już 17.00! My musimy lecieć! Przecież jutro szkoła! -
powiedziała Yamanaka i pociągnęła Saia za sobą.
- Ale ja
wcale jeszcze nie muszę iść...
- Nie
marudź! Masz mnie odprowadzić do domu! - krzyknęła na niego i
wyszli z lokalu. Po tym reszta paczki się rozeszła. Tylko Rin
został w knajpce, ponieważ nie miał co do roboty.
Akihito i
Shi spacerkiem szli do swoich domów.
- Co w
ciebie wstąpiło? Przecież nie musiałeś się tak zachowywać! On
był dla ciebie miły a ty go olałeś. - opierdzieliła go
dziewczyna.
- A co, może
jeszcze mam skłamać, że mi też miło go poznać?! Nie mam
zamiaru oszukiwać!
- Eh.. No
dobra zmieńmy temat. Ciekawa jestem czy przyjdą te łomy z 3 klas.
A konkretnie Hidan i Dei. Strasznie mnie wkurzają! Chociaż Deidara
to mój trzeci ulubiony chłopak w szkole.
- A kto jest
przed nim?
- Ty jakiś
głupi chyba jesteś. Sam dobrze wiesz a się mnie pytasz. Oczywiście
że ty i Rin!
-
---_______---”. Aha. Znając życie pewnie tak. W końcu to kumple
Itachiego. Będzie też Tobi, Kisame, Sasori.
- Nie! Tylko
nie Kisame! Ten idiota i Hidan to wybuchowa mieszanka gwałcicieli!
Aż się boje co będzie jak się uchleją!
- Pewnie
będzie zabawnie.
-
Zajebiście. Ciekawi jak wygląda spity Rin.
- Jak
większość najebanych ludzi! Co ty ciągle z tym Okumurą! Rin to
,Rin tamto! Oszaleć można!
- O boże!
Dwa razy o nim wspomniałam!
- Sorry, że
się tak zachowuję, ale strasznie mnie ten gość wkurwia.
- No nie ma
sprawy! Nie musisz wszystkich lubić, c'nie? Ale następnym razem jak
chcesz się wyżyć to sobie idź obierać kartofle! To naprawdę
działa! Ostatnio jak wróciłam do domu, obrałam 50, po tym jak
Lisu zajebał mi stanik w szatni na basenie.
- W sumie
można spróbować.
Po jeszcze
parominutowej rozmowie weszli do swoich mieszkań. Shiro pogodnie
powitała swojego tatę.
- Tadaima!
- Tadaima!
Co słychać nowego w szkole? - zapytał Masato oglądając jakiś
mecz.
- W sumie
nic się nie zmieniło oprócz tego że mamy nowego kolegę w klasie.
- Opowiedz
mi o nim.
- Nazywa się
Rin Okumura. Przyjechał z Jokohamy. I najciekawsza rzecz! Ma OGON!
Mężczyzna
aż przeraził się tym faktem.
- Jak to
ogon?! Ale że co?! I on z tym ogonem tak paraduje po szkole?!
- Nie! Tylko
nam go pokazał. A tak to chowa go pod ubraniami.
-
Interesujący chłopak. Lubisz go?
- Tak nawet
bardzo! Jest zabawny i równie powalony jak Naruto i Kiba. Chociaż
zachowuje się trochę inaczej. A ten... No bo wiesz w piątek Sasuke
robi imprezę no i chciał żebyśmy wszyscy przyszli. Więc jak nie
pójdę to na pewno będzie mu bardzo przykro, że nie przyszłam.
I...
- No dobrze
już nie marudź! Możesz iść. - przerwał jej lament.
- Oh
dziękuję tatusiu mój kochany! - podarowała mu delikatnego całusa
w policzek i pobiegła do swojego pokoju. Od razu odpaliła laptopa
aby wejść na fejsa i zaprosić na nim swojego nowego przyjaciela.
Po zakończeniu tej czynności siedziała już przed komputerem bez
celu jak to nastolatki.
Siedziała
tak do 22.00. W końcu wyłączyła urządzenie i poszła się umyć.
Pod prysznicem zastanawiała się nad jedną rzeczą. „ Akihito.
Dlaczego nie lubisz Rina? Przecież bylibyście super kolegami. A ty?
Takie cyrki odstawiasz! Normalnie baba w ciąży! Ty! A może on jest
zazdrosny?
Ale o co i
po co?! Przecież nie jestem jego dziewczyną to niby o co ma być
zazdrosny?! Za to że dogaduję się teraz lepiej z Rinem a nie z
nim?! Przecie to jakaś paranoja jest! Jak można być złym o takie
rzeczy?! Co z a koleś!” Po wyjściu spod prysznica udała się
zdenerwowana do kuchni.
- Co ty
robisz?! - zapytał Ikuma szykując sobie kanapkę.
- Muszę
poobierać ziemniaki! - ryknęła. Wyciągnęła wiaderko i kilka
kartofli. Bardzo szybko obrała całą reklamówkę. Bardzo szybko to
robiła. Z prędkością światła.
- Chcesz
ziemniaka?! - zapytała brata dalej wkurzona .
- Nie? Jak
mam niby zjeść surowego?
- Gówno
mnie to obchodzi! Wpierdalaj tego kartofla! - i na siłę wepchnęła
mu go do ust.
Była wciąż
zła na swojego przyjaciela. Ale starała się o tym zapomnieć.
Teraz z kolei zaczęła myśleć o imprezie. „ O W DUPĘ! Nie mam
żadnego fajnego stroju! A impreza jest już po jutrze! Nie ma bata!
Sakura! Czy tego chcesz czy nie, idziesz jutro ze mną na zakupy!'
Jeszcze przez chwilę o tym myślała ale była bardzo zmęczona i
zasnęła.
*
Piątek.
Godzina 7.55. Mieszkanie braci Okumura.
Rin nee –
san! Wstawaj! Zaraz się spóźnisz do szkoły! - próbował obudzić
brata Yukio.
- Nie
przesadzaj.... Jeszcze 5 min...
- Za pięć
minut zaczynają się lekcje!
- ŻE CO
KURWA?! RUCHY YUKIO! JUŻ LEĆ DO SZKOŁY JA SOBIE PORADZĘ!
- Na pewno?
-Na pewno!
No idź!
Rin biegał
po domu jak szalony. Tu trochę ugryzł naleśnika, tam ubrał
spodnie i nie wiadomo jak miał szansę się nie spóźnić. Biegł
ile sił miał w swoich długich nogach . O mało nie potrącił go
samochód. Udało mu się! Dobiegł do szkoły! I się nie spóźnił!
Nawet wszedł jeszcze za klasą do sali. Zajął miejsce obok Ino i
Shi. Z resztą tam gdzie zostało wyznaczone jego miejsce.
- Rychło w
czas. - szepnęła Hachiro.
Trwała
ostatnia lekcja - fizyka z panem Asumą. W klasie panował chaos i
oczywiście Naruto się wydurniał jakby się czegoś naćpał.
Nauczyciel aż przestraszył się zachowania chłopaka.
- Uzumaki!
Chodź no tu do mnie!
- Idę
sensei! - podszedł do niego bardzo blisko.
- Chuchnij.
- CO?!
Dlaczego?!
- Chuchaj
,bo dostaniesz pałę! - ryknął na niego. Tak zrobił.
- Nie. Nie
jesteś naćpany. Wracaj do ławki!
- Asuma –
sensei! Niech się pan tak nie przejmuje! On tak ma od urodzenia! -
odezwał się Kiba.
Klasa
zachichotała.
- Wiedzę ,
że masz dobry humor Inuzuka. Szoruj pod tablicę!
- CO?!
Dlaczego ja?! Przecież nic nie zrobiłem! - sprzeciwiał się
szatyn.
- NO
WŁAŚNIE! Nie pyskuj tylko ruszaj dupsko! - krzyknął zdenerwowany
nauczyciel.
- Baka... -
klepnęła się w czoło Ino. Sarutobi zadał nastolatkowi
następujące pytanie:
- Z jaką
siłą spadnie ciężarówka jeśli jej masa wynosi 4t i spada z
prędkością 150 km/h?
-
Eeeee..... Ziemniak? - odpowiedział ze śmiechem Kiba. Cała klasa w
śmiech. Tak głupio wyglądał przed tą tablicą zwijając się ze
śmiechu, że nawet Sasuke się z niego pulał. Wszyscy byli
przyzwyczajeni do takiego zachowania, ale nadal ich to bawiło. Lisu
aż się popłakał. Nauczyciel to zauważył.
- A TOBIE
UZUMAKI CO TAK DO ŚMIECHU?! ZARAZ SAM BĘDZIESZ TU STAŁ! - wydarł
się. Nastała cisza.
- NIECH
JESZCZE USŁYSZĘ ŻE KTOŚ SIĘ ŚMIEJE! POPROSTU NOGI Z DUPY
POWRYWAM I PRZYSZYJĘ SPOWROTEM TYLKO W DRUGĄ STRONĘ!
Wszyscy
mieli bezcenne miny. Oczywiście nie na Uzumaki. Ten dalej chichotał
razem z Inuzuka.
Sarutobi już
dłużej nie wytrzymał. Podszedł do nastolatka siedzącego w ławce
i wyciągnął go za ucho pod tablicę.
- Ała,ała!
To boli! Sensei!
- Będziecie
obaj tu stali do końca lekcji. Aż was nogi będą boleć!
Pod koniec
zajęć Shiro już nie mogła usiedzieć w spokoju. Czekała tylko aż
zadzwoni dzwonek i będzie mogła wyciągnąć Sakurę na zakupy.
Nagle oczekiwana chwila nastąpiła. Naruto i Kiba wybiegli jak
najszybciej ze szkoły. Shiro podbiegła do Sakury.
- Sakurciu,
Sakurciu! Błagam, błagam,BŁAGAM! Chodź ze mną na zakupy! Nie mam
się w co ubrać na dzisiejszą imprezę! Proszę! >______<.
- No nie
wiem pomyślmy.... CO TY SIĘ WOGÓLE MNIE PYTASZ! JA TEŻ NIE MAM
SIĘ W CO UBRAĆ!
- NO TO
ZAPIERDALAMY NA SHOPING! - krzyknęły równocześnie i poleciały
jak samoloty wojskowe.
- Ino –
chan. A ty masz w co się ubrać? - zapytała Hinata.
- Ehe he
he... ZARAZ WRACAM! - powiedziała – Shi, Sakura! Czekajcie na
mnie! - i poleciała za nimi.
- INO -CHAN!
IDĘ Z WAMI! - i Hyuuga również za nimi podążyła. Spotkały się
w galerii o godz. 16.00. Weszły do jednego ze skleów.
- KYAA!!!
JAKA ZAJEBISTA SUKIENKA! MUSZĘ JĄ MIEĆ! - wykrzyknęła Hachiro.
Wyszła z
przebieralni. Wyglądała olśniewająco. Granatowa sukienka z
pozłacanymi ramiączkami pasowała idealnie.
- WOW!
Shiro! Wyglądasz zajebiście! - powiedziała Yamanaka. - A ja? -
zapytała pokazując się w niebieskiej, cekiniastej sukience.
-
Przepięknie! A co sądzicie o moim wyborze? - zapytała
różowo-włosa. Miała na sobie kremową sukienkę na ramiączkach z
czarnym paskiem.- Hinata. Wyjdź już z tej przebieralni! -
krzyknęła.
Hyuuga
wyglądała równie pięknie jak jej koleżanki. Jej czarna idealnie
podkreślała kolor włosów.
- Hinatko,
wyglądasz prześlicznie! - rzekła Shi.
- Teraz na
pewno spodobasz się Naruto. - dodała złośliwie Ino.
- Ino –
chan!-
- No ej! Nie
mam racji? Zawsze ci się podobał! W tej sukience to się będę o
ciebie martwić!
- Ale
dlaczego?
- Bo się
jeszcze na ciebie rzuci i co wtedy? - Hyuuga się zarumieniła. -
Jeszcze nie daj boże cię zgwałci!
- Ino nie
strasz jej bo w końcu nie pójdzie! - powiedziała Haruno. - Nie
martw się Hinata! Jakby co to przecież pójdziesz z nami! Nie
dopuścimy by coś ci się stało.
- No dobra!
Jestem obkupiona więc teraz zapierniczam do domu bo się muszę
przygotować! A fryz, makijaż i paznokcie potrzebują dużo czasu! -
powiedziała Shiro i pobiegła do domu. Reszta dziewcząt też się
rozeszła.
*
- Rin. Nie
szykujesz się na tą imprezę? - zapytał Yukio.
- Eeee tam.
Co ja baba, że się 5 h szykuje? Przecież dopiero jest za 15. A do
domu Sasuke jest...
O kurwa...
- Nie wiesz
gdzie mieszka Sasuke, prawda?
- YUKIO! WEŹ
MI POMÓŻ! JA TAK CHCĘ IŚĆ NA TĄ IMPREZĘ!
- Nie martw
się. Wiem gdzie mieszka. Znam jego starszego brata . Zaprowadzę cię
tam.
- Arigato
gozaimashita Yukio nee-san! - powiedział chłopak i przytulił
swojego młodszego brata.
- Ale musimy
już iść, bo to 20 min. stąd.
- No to
chodźmy!
- Ale, że
co? Nawet się nie przebierzesz? - zapytał młodszy Okumura. Rin
leżał pod kocem więc Yukio nie widział jego stroju. Jednak kiedy
wstał stwierdził że przebranie jest nawet nie wskazane.
Chłopak
miał na sobie czarne jeansy i niebieską koszulę.
- Po co? Źle
wygłądam?
- Skąd!
Bardzo fajnie! No to chodźmy.
Wyruszyli.
Było już ciemno. Rin szedł wpatrzony w gwiazdy. Jakimś cudem się
nie przewrócił.
Yukio jednak
był skupiony by dobrze doprowadzić chłopaka do domu znajomego.
- To tutaj.
- powiedział. Ich oczom ukazała się ogromna willa z fontanną.
-O lol!
Niezła chata! Dobra Yuki! To ja idę! Jest możliwość że nie
wrócę na noc ale się omnie nie martw!
- Dobrze .
Tylko się za dużo nie napij.
- Taa!
Sayonara!
- Sayonara!
Chłopak
wszedł do budynku. Muzyka grała bardzo głośno. Mimo że willa
mogła pomieścić co najmniej 300 osób on widział minej niż 20.
Zobaczył Kibę i Naruto już pijących drinki.
- Rin!
Musisz spróbować tych napoi! Normalnie zajebiste! - powiedział
Inuzuka.
- Zaraz to
ocenie! - powiedział i wyrwał szatynowi . - ŁŁŁOOO KURWA! ALE TO
MA POWERA!!! DAWAJ JESZCZE!
- No to masz
tylko weź nie odpłyń na początku imprezy, dattebayo! - dodał
Uzumaki.
Naglę przez
próg weszły cztery przedstawicielki : Ino, Sakura Hinata i Shi,
która weszła ostatnia.
- Szykuje
się niezła imprezka! - powiedziała Yamanaka.
- Zgadzam
się! Chodźmy się zabawić! - dodała Shi.
Ohayo minna!
Jak widzicie rozdział 2 za nami! Nie wiem co więcej pisać. Dodam
tylko że dodaję to o 2.00 w nocy i jestem wykończona. Ale jeszcze
muszę wam pokazać jak wyglądały dziewczyny
A oto przed
państwem :
Hinata
Ino
Sakura
Shiro
Hej! To znowu ja ( niestety): )
OdpowiedzUsuńTo zacznijmy od ściażki dźwiękowej, która to bardzo, ale baaaaaardzo mi się podoba *,* Szczególnie cover kawałka ''Radioactive'', który sam w sobie jest zajebisty, a jeszcze do tego tak wspaniale zaśpiewany przez kogoś innego *,*
Natomiast jeśli chodzi o tekst, to również przypadł mi do gustu ;) Mam specyficzne poczucie humoru, które bardzo lubie :3
Rozdział wyszedł Ci długi, co naprawdę musiało być nie łatwym zadaniem, ale mam nadzieję, że zmęczenie Ci szybko przejdzie i będzie w porządku :) Masz bardzo dobry gust ^^ Strój Shiro wygląda zjawiskowo:D
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, który mam nadzieję, zbliża się wielkimi krokami. Rozumiem oczywiście brak czasu :)
Pozdrawiam ciepło i życzę weny :>