sobota, 9 listopada 2013

Rozdział lll

Rozdział 3

- Mianowicie?
- Strasznie do siebie pasujecie. Normalnie para idealna!
- Kurwa ekspertka się znalazła -___-. A więc ta pierdolnięta to Ino.
Tu siedzi Sakura.
- Miło mi.
- To Temari, a tam siedzi Hinata. No to teraz chłopaki. To jest Sai, Sasuke i Shikamaru. Powiedziała kolejno wyliczając na palcach. - Ci dwaj debile to Naruto i Kiba. A to jest Akihito ale można do niego mówić Aki.
- Fajnie cię poznać Aki! - powiedział i podał mu rękę. Ten jednak nie miał zamiaru się zaprzyjaźniać. Tylko na niego popatrzył i się odwrócił. Okumura zdziwił się jego zachowaniem.
- EEE! Nie przejmuj się nim! Zawsze ciężko z nim zawiązać kontakt! Usiądź gdzie chcesz. - powiedziała i uśmiechnęła się do chłopca. Kiedy usiadała, on obok niej, ponieważ nie znał wszystkich za dobrze. Od razu wyrobił swoją opinię do każdego.
„Sai wygląda na zboczeńca. Ten cały Sasuke też jest spoko, ale trochę taki zadumany w sobie. Shikamaru... hmm... Nie wiem co ni nim myśleć, bo zasnął. Naruto i Kiba – jedno słowo : zajebiści. Akihito jest jakiś dziwny. Taki … gburowaty.
Ino i Sakura są fajne i ładne. Temari za to sexy, a Hinata taka kawaii. No i oczywiście ma niezłe zderzaki. A Shiro! DZIEWCZYNO! GDZIE TY BYŁAŚ PRZEZ CAŁE MOJE ŻYCIE! ZOSTAŃ MOJĄ ŻONĄ!” Po skończonym posiłku znajomi zaczęli kolejno zadawać pytania nowemu koledze.
- Mieszkasz sam? - zapytała Haruno.
- Nie. Razem z moim młodszym bratem, Yukio.
- Yukio? Znam go! Poznaliśmy się na obozie jeszcze w podstawówce. - dodała zielonooka.
- A czy potrafisz unieść jakąś dowolną rzecz ogonem. - zapytał Inuzuka.
- Hai! Zademonstruje! - w tym momencie złapał swoją unikalną kończyną shake'a, a rękoma bawił się telefonem. Wszyscy byli tym zachwyceni. Tylko nie jedna osoba.
- Wow! Dobry jesteś!( pieseł znowu w akcji! dop. aut.).
- Ile twój ma długości? - zapytał Sai. Ino zdenerwowana pierdolnęła mu z całej siły z tyłu głowy.
- Baranie! Co ty mu w ogóle za pytania zadajesz! Nie dość, że my musimy znosić twoje zboczone gadki to jeszcze jego w to wciągasz?!
- Sai, naprawdę lepszego momentu nie mogłeś wyłapać -.- - dodała Shiro. Nagle na twarzy Sasuke pojawił się uśmiech od ucha do ucha.
- Co cię tak bawi? - zapytała jego dziewczyna.
- W ten piątek rodzice wyjeżdżają w 3 dniową delegację. Oczywiście mój kochany braciszek nie mógł sobie odmówić zrobienia imprezki. Napisał, że mogą przyjść też moi znajomi. Tak więc w piątek o godzinie 20.00 zacznie się party do białego rana. Kto się pisze? - zapytał.
- Sasuke! Kto nie poszedłby na imprezę? Mam rację, datttebayo?
Wszyscy pokiwali głowami twierdząco.
- No! Naruto, Kiba! Uchlejemy się jak świnie i później obudzimy się w wannie! - krzyknął Rin obejmując swoich kolegów za ramiona.
- HAI! - odpowiedzieli chórkiem.
- Ah... Ci chłopcy... Oni się nigdy nie zmienią. Rin! Nawet nie wiedziałam, że pijesz! - powiedziała Ino.
- Ciężko mi się do tego przyznać ale... NIE MA TAKIEJ IMPREZY NA KTÓREJ BYM SIĘ NIE NACHLAŁ! NIE BYŁO, NIE MA I NIE BĘDZIE!
- O___O Aha. Ojej! Już 17.00! My musimy lecieć! Przecież jutro szkoła! - powiedziała Yamanaka i pociągnęła Saia za sobą.
- Ale ja wcale jeszcze nie muszę iść...
- Nie marudź! Masz mnie odprowadzić do domu! - krzyknęła na niego i wyszli z lokalu. Po tym reszta paczki się rozeszła. Tylko Rin został w knajpce, ponieważ nie miał co do roboty.
Akihito i Shi spacerkiem szli do swoich domów.
- Co w ciebie wstąpiło? Przecież nie musiałeś się tak zachowywać! On był dla ciebie miły a ty go olałeś. - opierdzieliła go dziewczyna.
- A co, może jeszcze mam skłamać, że mi też miło go poznać?! Nie mam zamiaru oszukiwać!
- Eh.. No dobra zmieńmy temat. Ciekawa jestem czy przyjdą te łomy z 3 klas. A konkretnie Hidan i Dei. Strasznie mnie wkurzają! Chociaż Deidara to mój trzeci ulubiony chłopak w szkole.
- A kto jest przed nim?
- Ty jakiś głupi chyba jesteś. Sam dobrze wiesz a się mnie pytasz. Oczywiście że ty i Rin!
- ---_______---”. Aha. Znając życie pewnie tak. W końcu to kumple Itachiego. Będzie też Tobi, Kisame, Sasori.
- Nie! Tylko nie Kisame! Ten idiota i Hidan to wybuchowa mieszanka gwałcicieli! Aż się boje co będzie jak się uchleją!
- Pewnie będzie zabawnie.
- Zajebiście. Ciekawi jak wygląda spity Rin.
- Jak większość najebanych ludzi! Co ty ciągle z tym Okumurą! Rin to ,Rin tamto! Oszaleć można!
- O boże! Dwa razy o nim wspomniałam!
- Sorry, że się tak zachowuję, ale strasznie mnie ten gość wkurwia.
- No nie ma sprawy! Nie musisz wszystkich lubić, c'nie? Ale następnym razem jak chcesz się wyżyć to sobie idź obierać kartofle! To naprawdę działa! Ostatnio jak wróciłam do domu, obrałam 50, po tym jak Lisu zajebał mi stanik w szatni na basenie.
- W sumie można spróbować.
Po jeszcze parominutowej rozmowie weszli do swoich mieszkań. Shiro pogodnie powitała swojego tatę.
- Tadaima!
- Tadaima! Co słychać nowego w szkole? - zapytał Masato oglądając jakiś mecz.
- W sumie nic się nie zmieniło oprócz tego że mamy nowego kolegę w klasie.
- Opowiedz mi o nim.
- Nazywa się Rin Okumura. Przyjechał z Jokohamy. I najciekawsza rzecz! Ma OGON!
Mężczyzna aż przeraził się tym faktem.
- Jak to ogon?! Ale że co?! I on z tym ogonem tak paraduje po szkole?!
- Nie! Tylko nam go pokazał. A tak to chowa go pod ubraniami.
- Interesujący chłopak. Lubisz go?
- Tak nawet bardzo! Jest zabawny i równie powalony jak Naruto i Kiba. Chociaż zachowuje się trochę inaczej. A ten... No bo wiesz w piątek Sasuke robi imprezę no i chciał żebyśmy wszyscy przyszli. Więc jak nie pójdę to na pewno będzie mu bardzo przykro, że nie przyszłam. I...
- No dobrze już nie marudź! Możesz iść. - przerwał jej lament.
- Oh dziękuję tatusiu mój kochany! - podarowała mu delikatnego całusa w policzek i pobiegła do swojego pokoju. Od razu odpaliła laptopa aby wejść na fejsa i zaprosić na nim swojego nowego przyjaciela. Po zakończeniu tej czynności siedziała już przed komputerem bez celu jak to nastolatki.
Siedziała tak do 22.00. W końcu wyłączyła urządzenie i poszła się umyć. Pod prysznicem zastanawiała się nad jedną rzeczą. „ Akihito. Dlaczego nie lubisz Rina? Przecież bylibyście super kolegami. A ty? Takie cyrki odstawiasz! Normalnie baba w ciąży! Ty! A może on jest zazdrosny?
Ale o co i po co?! Przecież nie jestem jego dziewczyną to niby o co ma być zazdrosny?! Za to że dogaduję się teraz lepiej z Rinem a nie z nim?! Przecie to jakaś paranoja jest! Jak można być złym o takie rzeczy?! Co z a koleś!” Po wyjściu spod prysznica udała się zdenerwowana do kuchni.
- Co ty robisz?! - zapytał Ikuma szykując sobie kanapkę.
- Muszę poobierać ziemniaki! - ryknęła. Wyciągnęła wiaderko i kilka kartofli. Bardzo szybko obrała całą reklamówkę. Bardzo szybko to robiła. Z prędkością światła.
- Chcesz ziemniaka?! - zapytała brata dalej wkurzona .
- Nie? Jak mam niby zjeść surowego?
- Gówno mnie to obchodzi! Wpierdalaj tego kartofla! - i na siłę wepchnęła mu go do ust.
Była wciąż zła na swojego przyjaciela. Ale starała się o tym zapomnieć. Teraz z kolei zaczęła myśleć o imprezie. „ O W DUPĘ! Nie mam żadnego fajnego stroju! A impreza jest już po jutrze! Nie ma bata! Sakura! Czy tego chcesz czy nie, idziesz jutro ze mną na zakupy!' Jeszcze przez chwilę o tym myślała ale była bardzo zmęczona i zasnęła.


*
Piątek. Godzina 7.55. Mieszkanie braci Okumura.
Rin nee – san! Wstawaj! Zaraz się spóźnisz do szkoły! - próbował obudzić brata Yukio.
- Nie przesadzaj.... Jeszcze 5 min...
- Za pięć minut zaczynają się lekcje!
- ŻE CO KURWA?! RUCHY YUKIO! JUŻ LEĆ DO SZKOŁY JA SOBIE PORADZĘ!
- Na pewno?
-Na pewno! No idź!
Rin biegał po domu jak szalony. Tu trochę ugryzł naleśnika, tam ubrał spodnie i nie wiadomo jak miał szansę się nie spóźnić. Biegł ile sił miał w swoich długich nogach . O mało nie potrącił go samochód. Udało mu się! Dobiegł do szkoły! I się nie spóźnił! Nawet wszedł jeszcze za klasą do sali. Zajął miejsce obok Ino i Shi. Z resztą tam gdzie zostało wyznaczone jego miejsce.
- Rychło w czas. - szepnęła Hachiro.

Trwała ostatnia lekcja - fizyka z panem Asumą. W klasie panował chaos i oczywiście Naruto się wydurniał jakby się czegoś naćpał. Nauczyciel aż przestraszył się zachowania chłopaka.
- Uzumaki! Chodź no tu do mnie!
- Idę sensei! - podszedł do niego bardzo blisko.
- Chuchnij.
- CO?! Dlaczego?!
- Chuchaj ,bo dostaniesz pałę! - ryknął na niego. Tak zrobił.
- Nie. Nie jesteś naćpany. Wracaj do ławki!
- Asuma – sensei! Niech się pan tak nie przejmuje! On tak ma od urodzenia! - odezwał się Kiba.
Klasa zachichotała.
- Wiedzę , że masz dobry humor Inuzuka. Szoruj pod tablicę!
- CO?! Dlaczego ja?! Przecież nic nie zrobiłem! - sprzeciwiał się szatyn.
- NO WŁAŚNIE! Nie pyskuj tylko ruszaj dupsko! - krzyknął zdenerwowany nauczyciel.
- Baka... - klepnęła się w czoło Ino. Sarutobi zadał nastolatkowi następujące pytanie:
- Z jaką siłą spadnie ciężarówka jeśli jej masa wynosi 4t i spada z prędkością 150 km/h?
- Eeeee..... Ziemniak? - odpowiedział ze śmiechem Kiba. Cała klasa w śmiech. Tak głupio wyglądał przed tą tablicą zwijając się ze śmiechu, że nawet Sasuke się z niego pulał. Wszyscy byli przyzwyczajeni do takiego zachowania, ale nadal ich to bawiło. Lisu aż się popłakał. Nauczyciel to zauważył.
- A TOBIE UZUMAKI CO TAK DO ŚMIECHU?! ZARAZ SAM BĘDZIESZ TU STAŁ! - wydarł się. Nastała cisza.
- NIECH JESZCZE USŁYSZĘ ŻE KTOŚ SIĘ ŚMIEJE! POPROSTU NOGI Z DUPY POWRYWAM I PRZYSZYJĘ SPOWROTEM TYLKO W DRUGĄ STRONĘ!
Wszyscy mieli bezcenne miny. Oczywiście nie na Uzumaki. Ten dalej chichotał razem z Inuzuka.
Sarutobi już dłużej nie wytrzymał. Podszedł do nastolatka siedzącego w ławce i wyciągnął go za ucho pod tablicę.
- Ała,ała! To boli! Sensei!
- Będziecie obaj tu stali do końca lekcji. Aż was nogi będą boleć!
Pod koniec zajęć Shiro już nie mogła usiedzieć w spokoju. Czekała tylko aż zadzwoni dzwonek i będzie mogła wyciągnąć Sakurę na zakupy. Nagle oczekiwana chwila nastąpiła. Naruto i Kiba wybiegli jak najszybciej ze szkoły. Shiro podbiegła do Sakury.
- Sakurciu, Sakurciu! Błagam, błagam,BŁAGAM! Chodź ze mną na zakupy! Nie mam się w co ubrać na dzisiejszą imprezę! Proszę! >______<.
- No nie wiem pomyślmy.... CO TY SIĘ WOGÓLE MNIE PYTASZ! JA TEŻ NIE MAM SIĘ W CO UBRAĆ!
- NO TO ZAPIERDALAMY NA SHOPING! - krzyknęły równocześnie i poleciały jak samoloty wojskowe.
- Ino – chan. A ty masz w co się ubrać? - zapytała Hinata.
- Ehe he he... ZARAZ WRACAM! - powiedziała – Shi, Sakura! Czekajcie na mnie! - i poleciała za nimi.
- INO -CHAN! IDĘ Z WAMI! - i Hyuuga również za nimi podążyła. Spotkały się w galerii o godz. 16.00. Weszły do jednego ze skleów.
- KYAA!!! JAKA ZAJEBISTA SUKIENKA! MUSZĘ JĄ MIEĆ! - wykrzyknęła Hachiro.
Wyszła z przebieralni. Wyglądała olśniewająco. Granatowa sukienka z pozłacanymi ramiączkami pasowała idealnie.
- WOW! Shiro! Wyglądasz zajebiście! - powiedziała Yamanaka. - A ja? - zapytała pokazując się w niebieskiej, cekiniastej sukience.
- Przepięknie! A co sądzicie o moim wyborze? - zapytała różowo-włosa. Miała na sobie kremową sukienkę na ramiączkach z czarnym paskiem.- Hinata. Wyjdź już z tej przebieralni! - krzyknęła.
Hyuuga wyglądała równie pięknie jak jej koleżanki. Jej czarna idealnie podkreślała kolor włosów.
- Hinatko, wyglądasz prześlicznie! - rzekła Shi.
- Teraz na pewno spodobasz się Naruto. - dodała złośliwie Ino.
- Ino – chan!-
- No ej! Nie mam racji? Zawsze ci się podobał! W tej sukience to się będę o ciebie martwić!
- Ale dlaczego?
- Bo się jeszcze na ciebie rzuci i co wtedy? - Hyuuga się zarumieniła. - Jeszcze nie daj boże cię zgwałci!
- Ino nie strasz jej bo w końcu nie pójdzie! - powiedziała Haruno. - Nie martw się Hinata! Jakby co to przecież pójdziesz z nami! Nie dopuścimy by coś ci się stało.
- No dobra! Jestem obkupiona więc teraz zapierniczam do domu bo się muszę przygotować! A fryz, makijaż i paznokcie potrzebują dużo czasu! - powiedziała Shiro i pobiegła do domu. Reszta dziewcząt też się rozeszła.

*
- Rin. Nie szykujesz się na tą imprezę? - zapytał Yukio.
- Eeee tam. Co ja baba, że się 5 h szykuje? Przecież dopiero jest za 15. A do domu Sasuke jest...
O kurwa...
- Nie wiesz gdzie mieszka Sasuke, prawda?
- YUKIO! WEŹ MI POMÓŻ! JA TAK CHCĘ IŚĆ NA TĄ IMPREZĘ!
- Nie martw się. Wiem gdzie mieszka. Znam jego starszego brata . Zaprowadzę cię tam.
- Arigato gozaimashita Yukio nee-san! - powiedział chłopak i przytulił swojego młodszego brata.
- Ale musimy już iść, bo to 20 min. stąd.
- No to chodźmy!
- Ale, że co? Nawet się nie przebierzesz? - zapytał młodszy Okumura. Rin leżał pod kocem więc Yukio nie widział jego stroju. Jednak kiedy wstał stwierdził że przebranie jest nawet nie wskazane.
Chłopak miał na sobie czarne jeansy i niebieską koszulę.
- Po co? Źle wygłądam?
- Skąd! Bardzo fajnie! No to chodźmy.
Wyruszyli. Było już ciemno. Rin szedł wpatrzony w gwiazdy. Jakimś cudem się nie przewrócił.
Yukio jednak był skupiony by dobrze doprowadzić chłopaka do domu znajomego.
- To tutaj. - powiedział. Ich oczom ukazała się ogromna willa z fontanną.
-O lol! Niezła chata! Dobra Yuki! To ja idę! Jest możliwość że nie wrócę na noc ale się omnie nie martw!
- Dobrze . Tylko się za dużo nie napij.
- Taa! Sayonara!
- Sayonara!
Chłopak wszedł do budynku. Muzyka grała bardzo głośno. Mimo że willa mogła pomieścić co najmniej 300 osób on widział minej niż 20. Zobaczył Kibę i Naruto już pijących drinki.
- Rin! Musisz spróbować tych napoi! Normalnie zajebiste! - powiedział Inuzuka.
- Zaraz to ocenie! - powiedział i wyrwał szatynowi . - ŁŁŁOOO KURWA! ALE TO MA POWERA!!! DAWAJ JESZCZE!
- No to masz tylko weź nie odpłyń na początku imprezy, dattebayo! - dodał Uzumaki.
Naglę przez próg weszły cztery przedstawicielki : Ino, Sakura Hinata i Shi, która weszła ostatnia.
- Szykuje się niezła imprezka! - powiedziała Yamanaka.
- Zgadzam się! Chodźmy się zabawić! - dodała Shi.





Ohayo minna! Jak widzicie rozdział 2 za nami! Nie wiem co więcej pisać. Dodam tylko że dodaję to o 2.00 w nocy i jestem wykończona. Ale jeszcze muszę wam pokazać jak wyglądały dziewczyny
A oto przed państwem :

Hinata
Ino
Sakura

Shiro

1 komentarz:

  1. Hej! To znowu ja ( niestety): )
    To zacznijmy od ściażki dźwiękowej, która to bardzo, ale baaaaaardzo mi się podoba *,* Szczególnie cover kawałka ''Radioactive'', który sam w sobie jest zajebisty, a jeszcze do tego tak wspaniale zaśpiewany przez kogoś innego *,*
    Natomiast jeśli chodzi o tekst, to również przypadł mi do gustu ;) Mam specyficzne poczucie humoru, które bardzo lubie :3
    Rozdział wyszedł Ci długi, co naprawdę musiało być nie łatwym zadaniem, ale mam nadzieję, że zmęczenie Ci szybko przejdzie i będzie w porządku :) Masz bardzo dobry gust ^^ Strój Shiro wygląda zjawiskowo:D
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, który mam nadzieję, zbliża się wielkimi krokami. Rozumiem oczywiście brak czasu :)
    Pozdrawiam ciepło i życzę weny :>

    OdpowiedzUsuń